czwartek, 23 września 2021

Wpływ temperatury na kiełkowanie nasion

Czy temperatura ma wpływ na kiełkowanie? Jasne! Każdy, kto wiosną wysiał na grządce rzodkiewkę, a ona nie chciała wzejść coś o tym wie. Pod spodem ściąga, jak to wykazać i ładnie zapisać, gdy Wam zadadzą wykonannie tego doświadczenia w domu.

Potrzebne pomoce:

- nasiona (np. fasola, groszek, rzeżucha, dynia, słonecznik...)

- 2 szklanki lub małe słoiczki, ewentualnie spodek z ligniną nasączoną wodą

- woda

- lodówka

- półka lub parapet w temperaturze pokojowej

- opcjonalnie: termometr pokojowy

Czynności eksperymentatora:

- umieścić nasiona w słoiczkach lub na spodku i zapewniamy nasionom sporo wilgoci. Nie wolno ich przykryć wodą, bo muszą mieć dostęp tlenu. Trzeba regularnie dbać o uzupełnianie wody. Codziennie zaglądamy do obu pojemników. najlepiej dwa razy dziennie. Ambitniejsi wykonują notatki, a nawet ilustracje (odręczne szkice lub fotografie).

Próba kontrolna to ta w pokoju, w ciepełku. Próba doświadczalna to ta, którą wstawiamy do lodówki. W lodówce jest ciemno, a w pokoju jasno. Aby więc uniknąć podejrzenia, że światło może tu być dodatkowym czynnikiem mającym wpływ na kiełkowanie - warto pokojową próbkę okleić folią aluminiową, albo w inny sposób zapewnić jej przebywanie w ciemności. 

Hipoteza: Temperatura powietrza ma wpływ na kiełkowanie.

Hipoteza śmielsza: niska temperatura hamuje kiełkowanie.

Tu od razu przychodzi do głowy jeszcze jedno pytanie: Jaką temperaturę uznamy za niską, hamującą kiełkowanie, a jaką już za wystarczająco wysoką, aby pobudzała kiełkowanie. To są już kwestie szóstkowe, ale chyba w warunkach domowych nie do zrealizowania, bo trzeba by było mieć do dyspozycji pomieszczenia o różnych, a jednak zbliżonych temperaturach. Dlatego Uczniowie wykonują doświadczenie o wiele prostsze. 

Konkretne zmiany można zaobserwować już po kilku dniach, ale zwykle dostaje się na obserwacje tydzień-dwa. 

Podczas, gdy nasiona na parapecie najpierw pęcznieją, a potem ich łupina pęka i pojawiają się kiełki, nasiona lodówkowe pozostają w otępieniu. Można zaobserwować lekkie pęcznienie, ale nie na tyle duże, aby łupina pękła. Dni mijają w lodówce podobne do siebie, a z nasionami nic się nie dzieje. Te parapetowe nabierają stale objętości, kiełki rosną i już po tygodniu można zaobserwować pierwsze malutkie listki!

Poniżej obrazki z naszego eksperymentu z fasolą.



 Wyniki doświadczenia warto zamieścić w tabeli. Trzeba ją sobie rozsądnie zaplanować. Wiersze będzie miała dwa (poza nagłówkowym): nasiona w pokoju, nasiona w lodówce. A kolumny (czyli to co w pionie)? Można wpisać temperaturę i można wpisywać obserwowane zmiany. Możemy je zawrzeć w jednej kolumnie, albo wpisywać dane co drugi dzień. To już zależy od Ciebie i wymagań Nauczyciela.

Wnioski  sformułujcie sami, żeby nie było za łatwo, ale nasuwają się one same (patrz - hipoteza)

Obserwacje dodatkowe:

Lodówkowe nasiona po umieszczeniu na parapecie wcale niełatwo zbierają się do kiełkowania. Mija kilka dni (więcej niż potrzebowały na to nasiona wysiane od razu w temperaturze pokojowej) zanim na niektórych pojawią się kiełki. Inne zaś zatraciły już zdolność kiełkowania, są sztuki, które zaczynają pleśnieć.

Jeśli zatem za wcześnie wiosną przystąpicie do siania, a pogoda będzie zła, z niskimi temperaturami powietrza - nie tylko nie możecie spodziewać się rzodkiewek, ale jeszcze trzeba liczyć się z tym, że trzeba będzie powtórzyć siew.