piątek, 3 grudnia 2010

Czego potrzebują drożdże?

Najprostszy przepis na drożdżówkę znajdziecie we Frajdzie Przyrodnika. Każdy uczeń może ją samodzielnie wykonać, najprzyjemniej robi się to w towarzystwie członka rodziny albo koleżanek czy kolegów. Bywa wtedy wesoło, spróbujcie...

Sprawdzałyśmy z Hanią, co lubią drożdże, czyli innymi słowy, jakie składniki są im potrzebne do wzrostu i rozmnażania. Typowy rozczyn, czyli początek każdego ciasta drożdżowego składa się z drożdży, mleka lub wody, mąki i cukru. Sprawdziłyśmy zatem, który z tych składników drożdże lubią najbardziej, a poza tym wypróbowałyśmy inne składniki.



Kieliszek z literką K to próba kontrolna - niezwykle ważna w każdym doświadczeniu. Z nią porównujemy otrzymane wyniki. W naszym wypadku K to mieszanina drożdży i letniej wody. Nic poza tym do niej nie dodałyśmy.
W pozostałych kieliszkach oprócz drożdży i wody umieściłyśmy następujące składniki:
1. cukier - 1/2 łyżeczki
2. mąka - 1/2 łyżeczki
3. ksylitol, czyli "cukier" brzozowy używany m.in. do słodzenia gum bezcukrowych, ale też przez osoby chorujące na cukrzycę - 1/2 łyżeczki
4. sól - 1/2 łyżeczki
5. mleko - 1 łyżeczka
6. keczup ziołowy do pizzy firmy Dawtona - pomysł Hani, wycisnęła bezpośrednio z butelki, dlatego trudno mi jest oszacować dokładnie ilość, ale podejrzewam, że była to niepełna łyżeczka

A oto efekt (dobrze jest powiększyć zdjęcie):



Gdy przyjrzymy się kieliszkom można zauważyć pęcherzyki gazu (jest nim dwutlenek węgla) w kieliszkach z cukrem, mąką i keczupem. My widziałyśmy jak bardzo mocno "pracowały" drożdże w kieliszku nr 1 i 6. Można było obserwować dość szybki ruch pęcherzyków gazu.  Najintensywniej drożdże urosły jednak w kieliszku z mąką, choć tu proces fermentacji nie był tak burzliwy. Dla mnie zaskoczeniem był efekt działania keczupu. Byłam przekonana, że sól i ocet wymienione w składzie keczupu, zahamują rozwój drożdży. Widocznie obecny w nim cukier był dla naszych grzybów łakomym kąskiem.

Dokładne dane na temat fermentacji drożdżowej uczniowie zdobędą w szkole, a ten eksperyment (nawet z mniejszą ilością próbek) jest z pewnością interesującą częścią lekcji, zwłaszcza, jeśli uczniowie wykonają go samodzielnie. Wystarczy pół godziny.

Zachęcam do prób z innymi eksperymentalnymi składnikami rozczynu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz