Zasady często wchodzą w skład środków czystości. Także mocne zasady mogą być niebezpieczne z uwagi na ich żrące działanie.
Czysta woda nie jest ani kwasem, ani zasadą: jest obojętna"
Wielka Księga Eksperymentów,
Wyd. Elżbieta Jarmołkiewicz,
Zielona Góra, 2001
Aby stwierdzić, jak bardzo kwaśna lub zasadowa jest dana substancja stworzono skalę pH. Substancje są w niej uporządkowane w stosunku do wartości pH, określającej substancje obojętne (jak np.czysta woda). Kwasy mają pH niższe od 7 (im niższe pH tym większa kwasowość), a zasady mają pH wyższe od 7 (im wyższe pH, tym większa zasadowość).
Aby ustalić jakie pH ma dana substancja używa się wskaźników. Wskaźnik zabarwia się na różne kolory zależnie od zmian kwasowości, czy zasadowości substancji. Powszechnie używane są do tego celu papierki lakmusowe lub fenoloftaleina. Wskaźniki te można kupić w specjalistycznych sklepach. Można jednak i bez nich sporządzić własny wskaźnik używając do tego celu liści z czerwonej kapusty.
Jak zrobić własny wskaźnik?
Liść z kapusty trzeba drobno pokroić, zalać szklanką wody i zagotować w rondelku, a potem zostawić do ostygnięcia. Teraz odcedzamy liść od wywaru, który ma piękną, fioletową barwę.
Przygotowujemy 3 szklane pojemniki z wodą:
- do pierwszego nie dodajemy nic
- do drugiego wsypujemy kwasek cytrynowy lub wyciskamy sok z cytryny
- do trzeciego wsypujemy trochę sody oczyszczonej
Mieszamy.
Teraz do każdego pojemnika dodajemy łyżeczkę wywaru z czerwonej kapusty.
Woda z cytryną staje się różowa, woda z sodą oczyszczoną - niebiesko-zielona. Czysta woda pozostaje fioletowa, tak, jak sam wskaźnik. Różowe zabarwienie wywaru z kapusty wskazuje, że jest on kwaśny, zaś niebiesko-zielone - że jest zasadowy. Znając tę regułę możemy sprawdzać kwasowość lub zasadowość innych substancji znajdujących się w domu, np. pokarmów czy środków myjących, a także wody deszczowej czy śniegu. Jest wiele roślin, których wodne roztwory mogą być wskaźnikami, np. czarna porzeczka, czarny bez, burak czerwony, esencja herbaciana...
Miłego eksperymentowania!
Uwaga! Jeśli przygotowujecie to doświadczenie w szkole warto poprosić nauczyciela o udostępnienie szkolnych naczyń laboratoryjnych. W dużej klasie trzeba wykonać zadanie używając np. sporych zlewek lub kolb, tak, aby uczniowie w ostatniej ławce mogli dobrze widzieć zmiany kolorów. Jeszcze lepszym pomysłem jest podział klasy na zespoły 3-5-osobowe - każdy z nich sam miesza swoje kolory. Wtedy można użyć probówek, krystalizatorek lub szalek Petriego. Mieszać szklaną bagietką lub łyżeczką plastikową. Naczynia powinny być czyste, a w zasięgu ręki trzeba mieć szmatkę.
Jeśli chcesz zobaczyć, jak ciekawie i rozmaicie eksperymentują inni - zajrzyj:
Dziękuję za udostępnienie tego artykułu, akurat jest mi to potrzebne na jutrzejszą kartkówkę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem oceny...
OdpowiedzUsuńsuper artykul dzieki:P
OdpowiedzUsuńwykorzystam to doświadczenie na lekcji przyrody :) i na zajęciach z dziećmi z edukacji domowej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Współczuję kapuście !!! Jak tylko wpadnie w nasze ręce wykorzystamy ją do ostatniej kropli soku ;-) Interesujący eksperyment! Dziękujemy, że zechciałaś się nim z nami podzielić w Laboratorium ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy licząc na Twój udział w dzisiejszej odsłonie ;-)
Ewa i spółka ;-)
i już wiem, co zrobię z naszą usychającą w lodówce kapustą!:) Dzięki!
OdpowiedzUsuńdobre, naprawdę dobre, ale tak na serio ekstra sprawa.
OdpowiedzUsuńsuper!! wyszło!!!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńKolejne jakże przyjemne wspomnienie z chemii, doświadczenie które każdy może zrobić sam w domu i w prosty sposób zapamiętać jak działają odczynniki :)
Pozdrowionka
Fajne. Ale jeżeli 2koldke pomieszamy z3 i dodamy sód uwolni się dwutlenek węgla
OdpowiedzUsuńRozumiem, że chodzi o wymieszanie zawartości kieliszka nr 2 i kieliszka nr 3. Oj, tak, ładnie się pieni, zupełnie jak napój gazowany (dwutlenkiem węgla oczywiście:)
Usuńdajcie jakieś lepsze zdjęcie
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń