wtorek, 17 marca 2020

Jak zwierzęta spędziły ciepłą zimę?

W tym roku jakoś bardziej widoczne jest ocieplenie klimatu. Śniegu we Wrocławiu nie było w ogóle. W końcu lutego przekwitły krokusy, a zaczęły kwitnąć żonkile. A co słychać w świecie zwierząt?



Wiele gatunków ptaków rezygnuje z odlatywania na zimę. Zostają u nas m.in. kormorany czy żurawie. Zwłaszcza w dużych miastach zostaje sporo ptaków regularnie dokarmianych przez mieszkańców. Mamy tu już osiadłe kosy, gołębie grzywacze, kwiczoły, sikory bogatki i modraszki, a nad rzekami mewy, łabędzie, kaczki... Ornitolodzy apelują, aby w czasie odwilży, gdy temperatury są dodatnie, nie dokarmiać ptaków w karmnikach. Jedzenie wtedy łatwo zanieczyszcza się ptasimi odchodami i szybciej rozwijają się w nim chorobotwórcze mikroorganizmy, które zginęłyby w czasie mrozów. Są nawet doniesienia o masowym padaniu ptaków przy karmnikach zanieczyszczonych odchodami. Można dokarmiać ptaki jedynie w karmnikach automatycznych, gdzie możliwość zanieczyszczenia pokarmu jest niewielka.

Ptaki, które przybywały zimą w sąsiedztwo siedzib ludzkich znajdują wystarczające ilości pożywienia u siebie, dlatego przy karmnikach obserwujemy mniej rzadszych czyżyków i dzwońców.

Ptaki, które przybywały do Polski z innych regionów Europy też zasiedziały się u siebie, dlatego mniej u nas zimowych przybyszów, np. jemiołuszek. Jest też mniej gawronów, których liczebność ogólnie spada z roku na rok.

Problemy mają zwierzęta zapadające w sen zimowy. Niedźwiedzie zamiast zasypiać ciepłą jesienią spacerują po lasach i tracą rezerwy tłuszczowe. Łatwiej też wybudzają się przy ociepleniu, a są wtedy bardzo głodne!

Wiewiórki i chomiki tylko pozornie mają łatwiej, bo one przecież nazbierały sobie zapasów na zimę. Gdy jest cieplej wiewiórki wybudzają się, a gdy nie śpią - jedzą. Zjadają swoje zapasy i potem brak im pożywienia.

W czasie śnieżnych zim łatwiej poluje się wilkom. Sarny czy jelenie z trudem brną przez zaspy i stają się łatwiejszą ofiarą. W bezśnieżne zimy wilki głodują. Za to sarny, jelenie i dziki mają się coraz lepiej i skuteczniej się rozmnażają.


Z ociepleniem klimatu wiąże się fakt, że i opadów jest coraz mniej, a lata coraz bardziej upalne. Leśnicy uprzedzają, że taki stan rzeczy doprowadzi wkrótce do masowej zagłady drzew, zwłaszcza tych o płytkim systemie korzeniowym, rosnących na łatwo przepuszczalnych glebach, np. na piaskach. Mowa tu np. o lasach świerkowych.
Mogą im pomóc bobry, które budując tamy powodują powstawanie rozlewisk i umożliwiają nawodnienie większych obszarów. Bobry jednak działają na ograniczonym obszarze i wielohektarowych monokultur iglastych nie uratują. Osłabione w czasie susz drzewa są również bardziej podatne na ataki szkodników, których przybywa. Mrozy sprzyjałyby ich wytępieniu, ale ich brak...

W ciepłe zimy aktywizuję się również kleszcze i już teraz możemy je "łowić" podczas spacerów po łonie natury.
Jak ciepła zima wpływa na wirusy? Nie ma na razie wiarygodnych danych, że zmiany pór roku i warunków klimatycznych zmieniają intensywność zachorowań. Źródło: LINK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz