środa, 12 września 2018

Jak wyznaczyć północ w terenie?

Oczywiście chodzi tu też o to, jak wyznaczyć pozostałe kierunki główne, a nawet pośrednie jeśli ma się taką potrzebę.

1. Mech  (glony, porosty) porasta pnie drzew od strony północnej, ponieważ jest to najmniej oświetlona i ogrzana strona drzewa (na naszej półkuli). Zatem rośliny te mogą spodziewać się większej wilgotności, którą lubią i mniejszego nasłonecznienia (którego nie lubią)



2. Korona drzewa rosnącego samotnie jest bardziej rozbudowana od strony południowej. Dzieje się tak, ponieważ od południa trafia jej się więcej ciepła i światła, które sprzyjają silniejszemu rozwojowi liści i rozrostowi gałązek. Ponadto wiatry wieją u nas częściej z północy i "wymuszają" przechylanie się korony drzewa ku południowi.

3. Słoje przyrostów rocznych na pniu świeżo ściętego drzewa są szersze od południa, a węższe od północy. Dzieje się tak również ze względów podanych powyżej, a wiec w związku z przewagą wiatrów północnych (wiejących z północy) i naturalną "chęcią" drzewa do kierowania się ku południowi, ku lepszemu nasłonecznieniu. Całe drzewo niejako skłania się ku południowi. Nie jest to jednak w naszym klimacie tak mocny wpływ, aby można było obserwować bardziej spektakularne skrzywienie sylwetki drzewa.



Niestety - żeby posłużyć się tą metodą musielibyście najpierw ściąć drzewo. Lepiej niech rośnie. Można na ścięte drzewo czasem trafić w lesie, ale:
a) trzeba je zastać dokładnie w miejscu, gdzie było ścięte, tak, żeby móc odtworzyć sobie położenie pnia, gdy jeszcze stał (przy okazji zerkając na korę - patrz pkt 1)
b) nie można przyglądać się bocznemu konarowi dużego drzewa - trzeba mieć pewność, że to jest pień główny
c) czasem i tak nic nie widać:

I gdzie ta północ?

4. Mrowiska od strony południowej mają łagodniejszy stok. Po prostu mrówki wystawiają w ten sposób jak największą powierzchnię mrowiska na działanie promieni słonecznych, żeby było w nim cieplej i bardziej sucho. Trzeba przyznać jednak, że często różnica w nachyleniu mrowiskowych stoków jest bardzo subtelna. A gdy będziemy tak stali, albo wolno obchodzili mrowisko dookoła oglądając je dokładnie - mrówki wejdą nam na nogi i zaczną atakować, a to przyjemne nie jest.

5. W nocy, przy niezachmurzonym niebie można kierować się na naszej półkuli położeniem Gwiazdy Polarnej (zwanej Gwiazdą Północną). Leży ona na przedłożeniu tylnych "kół" Wielkiego Wozu (Wielkiej Niedźwiedzicy). Najlepiej zatem najpierw znaleźć na nocnym niebie ten gwiazdozbiór, zlokalizować tył (po przeciwnej stornie dyszla*) i odmierzyć "na oko" 5 odległości między kołami ku górze. A tam już czeka Gwiazda Polarna. Gdyby teraz poprowadzić linię łączącą Gwiazdę z Ziemią to właśnie tam, na styku tej linii z Ziemią wyznaczymy kierunek północny. Warunek jest jeszcze jeden: musimy gwiazdozbioru i gwiazdy szukać z dala od oświetlonych elektrycznością siedzib człowieka. Na niebie w mieście nic nie zobaczycie, nawet gdy nie ma chmur.

Do ustalenia kierunku północnego można użyć również innych gwiazdozbiorów. Zainteresowanych tym tematem odsyłam do książki "Przewodnik wędrowca. sztuka odczytywania znaków natury" Tristana Gooleya, Wyd. Otwarte (choć trzeba ją czytać czujnie, bo można tam trafić na błędy)


Na półkuli południowej, gdzie nie widać Gwiazdy Polarnej, mamy do dyspozycji gwiazdozbiór, który zwie się Krzyż Południa.  Jego dłuższe ramię wyznacza w przybliżeniu kierunek południowy, z czego korzystali dawni żeglarze.

6.O godzinie 12.00 w południe, jeśli załapiemy się na słoneczną pogodę wszystkie cienie wskażą nam kierunek północny. Niektóre podręczniki każą posłużyć się tajemniczym przedmiotem, który nosi nazwę gnomon. Jest to po prostu kij wbity w ziemię pod kątem prostym. Jego cień, tak jak cień drzewa, butelki, człowieka, czy innego szpiczastego przedmiotu pokaże północ. Jeśli macie wątpliwość, czy wbiliście kij pionowo - można zwiesić z gałęzi drzewa sznurek obciążony kamieniem - on będzie na pewno zwisał pionowo, a cień pokazywał to, co trzeba.
Jeśli jesteś człowiekiem możesz sobie stanąć tyłem do Słońca, wystawić ręce na boki i spojrzeć na swój cień. Głowa wskaże północ, nogi - południe, a ręce - wschód i zachód.

7. Można też próbować użyć zegarka z tarczą z cyferkami. Zegarek kładziemy poziomo, a jego wskazówka godzinowa, czyli ta krótsza, ma być skierowana dokładnie w kierunku Słońca (a jeszcze lepiej: wskazówka godzinowa ma być przedłużeniem cienia rzucanego przez przedmiot). I gdy już ten zegarek leży sobie we właściwej pozycji kierunek południowy jest tam, gdzie wskazuje dwusieczna kąta między wskazówką godzinową, a godziną 12-stą. Brzmi to okropnie, zwłaszcza, jak się nie przerabiało jeszcze kątów na matematyce. Mam nadzieję, że rysunek Wam pomoże:  



Dwusieczna to linia pociągnięta ze środka tarczy zegarka tak, żeby przekroić kąt na pół. Całość robimy na oko. Przyznam Wam się, że nigdy nie udało mi się w ten sposób wiarygodnie wyznaczyć kierunku. Zawsze kompas pokazywał kierunek nieco odmiennie niż zegarek.

*dyszel - belka połączona z przodem wozu służąca do przyłączenia go do zaprzęgniętych koni lub traktora:)



1 komentarz:

  1. Dlaczego "kompas pokazywał kierunek nieco odmiennie niż zegarek"? Zapewne problem był albo z kompasem (lub jego ustawieniem), albo z ustawieniem zegarka.

    1) Kompas należy ustawić poziomo. Nie każdy kompas jest też porządny. Jeśli posługujemy się prowizorycznym kompasem lub kompasem w telefonie komórkowym, to warto upewnić się, że kompas jest ułożony dokładnie poziomo i chwilę poczekać, aż zacznie prawidłowo wskazywać kierunki świata. Poza tym, kompas reaguje na pole magnetyczne ziemi i, jeśli wszystko z nim ok, dokładnie wskazuje linię pomiędzy biegunami magnetycznymi, a nie nie geograficznymi. Magnetyczne bieguny ziemi są nieco odchylone od biegunów geograficznych (czyli rzeczywistej północy i południa na mapie czy globusie). To odchylenie jest jednak w polskich warunkach jest dość małe (nie wiem, czy w kierunku wschodnim, czy zachodnim) i nie wpływa zbyt mocno na poprawne wskazywanie północy przez kompas.

    2) Co do ustawienia zegarka: drobny błąd może polegać (uwaga!) na... dokładnym trzymaniu się linii godziny 12. Mało kto wie, ale szkolna wiedza, że słońce świeci na południu zawsze o godzinie 12:00 jest uproszczeniem! Niestety nikt dzieciom w szkole o tym nie mówi. A jeśli nawet mówi (bo dwie opisane przeze mnie poniżej kwestie na lekcji geografii pojawiają się), to nie zmienia to faktu, że wbija się też uczniom do głowy to uproszczenie.

    Po pierwsze: w całym kraju czas urzędowy jest ten sam, ale w rzeczywistości, im bardziej jakiś punkt jest wysunięty na wschód, tym wcześniej słońce wschodzi, tym wcześniej znajduje się w zenicie i tym wcześniej zachodzi. A im dalej na zachód, tym później się to odbywa. W Białymstoku, czy w Lublinie moment, gdy słońce znajduje się idealnie na południu ma więc miejsce wcześniej niż w Łodzi, a w Szczecinie, Poznaniu, czy we Wrocławiu moment ten następuje jeszcze później niż w Łodzi. Jednak Polska nie jest na tyle rozległa, by te różnice były istotne i by przejmować się tym, przy wyznaczaniu kierunków świata. Nieco większy problem jest inny.

    Otóż, po drugie: pomijając powyższe zastrzeżenia, słońce znajduje się dokładnie na południu (jest w zenicie) o godzinie 12, ale wtedy gdy mamy czas zimowy (bardziej naturalny dla Polski, choć mniej lubiany). W czasie letnim słońce znajduje się na południu o godzinie 13. Ludzie uczą się od małego, że słońce świeci na południu o 12 i z reguły nie łączą tej uproszczonej informacji z wiedzą o zmianie czasu. Tak więc: chcąc wyznaczyć latem kierunek południowy za pomocą zegarka, należy nieco zmodyfikować opisaną metodę. Ustawić wskazówkę godzinową tak, by pokrywała się z promieniem słońca, ale wyznaczyć dwusieczną kąta pomiędzy tą wskazówką a punktem z cyfrą 13 na zegarku, a nie z cyfrą 12.

    OdpowiedzUsuń